piątek, 15 maja 2015

Czy warto uczyć się w MSKPU?


To pytanie zadawałam sobie gorączkowo parę lat temu, kiedy szłam do ostatniej klasy szkoły średniej. Decyzja o tym, gdzie po maturze złożę dokumenty, nie należała do najprostszych. Miałam kilka zupełnie różnych typów, ale postanowiłam pójść za głosem serca i wybrać artystyczną szkołę. Mój wybór padł na Międzynarodową Szkołę Kostiumografii i Projektowania Ubioru (w skrócie MSKPU) w Warszawie

Co mną motywowało? Będąc świeżo po maturze, nie miałam żadnego przygotowania plastycznego. Ostatnie tego typu zajęcia miałam bodajże w drugiej klasie gimnazjum. Na kursy przygotowawcze na ASP było wtedy za późno, a nie chciałam robić przerwy w nauce. MSKPU nie wymagała egzaminów wstępnych ani przeglądu teczki, jak ma to miejsce na państwowych uczelniach projektowania w Polsce. Liczyła się kolejność zgłoszeń i wpłata wpisowego. Oprócz MSKPU podobny system rekrutacji miała też krakowska SAPU, ale wolałam przeprowadzić się do miasta usytuowanego nieco bliżej.

W Internecie opinie na temat MSKPU były bardzo rozgraniczone. Jedni zachwalali szkołę pod niebiosa, a inni radzili poważnie się nad nią zastanowić. (Swoją drogą ciekawe, gdzie podziała się ta druga grupa komentarzy?). Stwierdziłam, że nie mogę pokładać zaufania w opiniach zupełnie nieznanych mi ludzi na forach, gdzie każdy może napisać, co mu się rzewnie podoba. Napisałam wiadomość do dziewczyny, która studiowała wtedy w tej szkole. Jej odpowiedź miała pozytywny wydźwięk- podobało jej się tam, atmosfera była w porządku, a to, ile jest się w stanie osiągnąć, zależało od samego ucznia. Podbudowało mnie to i po dłuższym namyśle ostatecznie zdecydowałam się pojechać do Warszawy i złożyć dokumenty.


PODSTAWOWE INFORMACJE O MSKPU
czyli co przyszły kandydat kategorycznie powinien wiedzieć

STATUS: MSKPU jest prywatną szkołą policealną, a nie uczelnią wyższą. Można uzyskać na niej tytuł "Artysta Plastyk Technik Scenograficznych" w wybranej specjalizacji: projektant ubioru lub kostiumograf.

MIEJSCE: ul. Świeradowska 43 (Budynek Łazarskiego) w Warszawie; od września 2015r. planowana zmiana lokalizacji

KIERUNKI: projektowanie ubioru i kostiumografia

CZAS TRWANIA NAUKI: 2,5 roku czyli 5 semestrów, z czego ostatni jest semestrem dyplomowym

TRYB NAUKI: dzienny i zaoczny (1-2 zjazdy w miesiącu)

ZASADY REKRUTACJI: wymagany jest tylko dyplom ukończenia szkoły średniej, podanie i dowód wpłaty wpisowego; wyniki na świadectwie dojrzałości nie mają znaczenia*

*przy zdawaniu egzaminu maturalnego z historii sztuki można ubiegać się o zwolnienie z tego egzaminu w sesji letniej

OPŁATY:

a) opłata rekrutacyjna - 500 zł
b) czesne - 5880 zł/rok; 490 zł/m-c w 12 miesięcznych ratach*
c) opłata dyplomowa za przystąpienie do egzaminu dyplomowego - 1500 zł
d) egzamin poprawkowy - 100 zł
e) egzamin komisyjny - 150 zł

*od opłaty za okres wakacyjny zwolnieni są uczniowie, którzy opłacili z góry rok nauki lub zaliczyli w terminie sesję letnią

ZNIŻKI: z legitymacją MSKPU brak zniżek na komunikację miejską oraz PKS i PKP


PIERWSZY ROK NAUKI

Tygodniowy plan zajęć trybu dziennego obejmował następujące przedmioty:

Kreacja przestrzenna - 2 godziny
Materiałoznawstwo - 1,5 godziny
Konstrukcja i modelowanie odzieży - 3 godziny
Rysunek - 4 godziny
Historia sztuki i ubioru - 3 godziny
Podstawy projektowania ubioru - 2 godziny
J. angielski - 1,5 godziny
Corporate Social Responsibility (CSR) - 1,5 godziny

Razem 18,5 godziny rozłożone na 4 dni, z wolnym czwartkiem.


JAK OCENIAM I I II SEMESTR?

Pierwszy rok oceniam dobrze, zważywszy na to, że po sesji letniej jeszcze chciałam kontynuować naukę i zrealizować kolekcję dyplomową. Opinie na temat dobrej atmosfery w Szkole potwierdziły się, choć stwierdzenie, że "w MSKPU znamy się jak rodzina" byłyby dość na wyrost. Natomiast możliwość wymiany zdań z osobami o podobnych zainteresowaniach jest niepoliczalna i zawsze bardzo cenna. 

Jeśli chodzi o program nauczania to dla uproszczenia wypunktowałam każdy z nich (kolejność przypadkowa):

1. KREACJA PRZESTRZENNA - zajęcia, które prowadziła przede wszystkim asystentka p. Mariusza Przybylskiego, bo on bardzo rzadko pojawiał się osobiście na zajęciach. Przedmiot o trybie zadaniowym: pojawiało się nowe zadanie > prowadząca/y je komentowali > uczniowie zajmowali się ich realizacją- na zajęciach lub (najczęściej) w domu > przychodzili na poprawki > poprawiali swoje prace > zaliczali > pojawiało się nowe zadanie > itd. Tak w dużym uproszczeniu. Tutaj po raz pierwszy dało się odczuć deficyt przestrzeni, gdyż sala była notorycznie przepełniona. Myślę, że w formie tych zajęć można by było wprowadzić wiele usprawnień, bo miały w sobie twórczy potencjał i rozwijały kreatywność.

2. MATERIAŁOZNAWSTWO - prowadzone przez p. Annę Stępień, która była jednym z najlepszych pedagogów tej Szkoły. Miała świetny dar do przekazywania wiedzy, była rzetelna i niezwykle cierpliwa. Zajęcia okazały się bardzo treściwe, konkretne i przekazywana na nich była "życiowa", użyteczna wiedza.

3. KONSTRUKCJA I MODELOWANIE ODZIEŻY - kolejne ważne zajęcia, które dawały dobre podstawy do poznania zagadnień związanych z konstrukcją ubrań. P. Helena Wargin operowała bardzo szeroką wiedzą w tym zakresie, ale przez zawrotne tempo jej przekazywania wiele osób za nią nie nadążało, co przyczyniało się do nieporozumień i drobnych konfliktów. Trzy godziny tygodniowo i jedna sala to zdecydowanie za mało na poważną naukę konstrukcji i modelowania.

4. RYSUNEK - wtedy prowadziła go p. Anna Matuszewska; dzięki własnemu samozaparciu zrobiłam w tej dziedzinie ogromny progres, choć nie przypisałabym go w całości prowadzącej, która miała nie do końca spójną wizję tego przedmiotu.

5. HISTORIA SZTUKI I UBIORU - ten typowo wiedzowy przedmiot prowadziła p. Zuzanna Żubka-Chmielewska, prawdziwa pasjonatka historii sztuki. Zapamiętałam ją jako wesołą, zawsze uśmiechniętą, roztrzepaną wykładowczynię, która sypała historycznymi ciekawostkami jak z rękawa.

6. PODSTAWY PROJEKTOWANIA UBIORU - prowadzone przez p. Agatę Koschmieder. Należały do tej grupy przedmiotów, przy których liczyła się przede wszystkim własna inicjatywa. Bez niej przychodziło się i wychodziło z zajęć z takim samym poziomem wiedzy, czyli żadnym.

7. JĘZYK ANGIELSKI - był jednym z ulubionych przedmiotów w MSKPU. P. Adam Rogoziński, niezwykle zaangażowany i oddany swojemu zajęciu, czasami dosłownie stawał na uszach, by w nowatorski sposób zainteresować tematem swoich uczniów. Będę go bardzo dobrze wspominać.

8. CSR - czyli etyka w modzie, której zagorzałą zwolenniczką była właścicielka szkoły i wykładowczyni p. Magdalena Płonka. Przypuszczam, że MSKPU mogła być pierwszą szkołą, która wprowadziła ten przedmiot w Polsce. Myślę, że tematy poruszane na tych zajęciach wywierały duży wpływ na uczniów.

Warto odnotować także WYKŁADY SEMINARYJNE, które nie były obowiązkowe, ale stanowiły znakomitą gratkę dla osób głodnych wiedzy. Dzięki nim miałam okazję podszlifować rysunkowy warsztat z p. Edytą Filipowicz, rysowniczką Valentino, posłuchać dziennikarza, którego bardzo szanuję - Michała Zaczyńskiego oraz Agnieszki Ścibor, redaktor naczelną "Viva! Moda".

Jeśli chodzi o DODATKOWE WYDATKI poniesione na materiały i artykuły plastyczne, to bywały miesiące, kiedy wydawałam na nie równowartość drugiego czesnego. Z czasem nauczyłam się, w co warto zainwestować, a co lepiej sobie darować, ale wtedy brakowało mi tego doświadczenia i umiejętności racjonalnego wydawania.


DRUGI ROK NAUKI

Apetyt rośnie w miarę jedzenia, nic więc dziwnego, że moje oczekiwania względem drugiego roku były wysokie. Pierwsze rozczarowanie nadeszło wraz z tygodniowym planem zajęć trybu dziennego dla specjalizacji, którą wybrałam, czyli projektowania ubioru:

Techniki krawieckie - 3 godziny
Projektowanie komputerowe - 1,5 godziny
Rysunek - 4 godziny
Projektowanie ubioru męskiego - 2 godziny
J. angielski - 1,5 godziny
Historia sztuki i ubioru - 2 godziny

Razem... bagatela 15 godzin tygodniowo w czasie 3 dni roboczych! 


JAK OCENIAM III SEMESTR NAUKI?

Ponieważ do końca III semestru regularnie uczęszczałam na zajęcia, będę oceniać tylko jego. Na IV semestrze pojawiałam się już tylko sporadycznie i wtedy też zrezygnowałam z dalszej nauki.

1. Zacznijmy od PROJEKTOWANIA UBIORU DAMSKIEGO, który nie pojawił się w "stałym" planie. Był to jeden z najważniejszych przedmiotów dla przyszłych projektantów, a został zmarginalizowany do pojedynczego seminarium raz w miesiącu, co pozostawiało spory niedosyt. Sama formuła zajęć nie zdała egzaminu i z tego co słyszałam Szkoła ma z niej zrezygnować. Tylko dlaczego staliśmy się królikami doświadczalnymi nowej "reformy" w MSKPU?

2. TECHNIKI KRAWIECKIE - przedmiot, na którym uczniowie bardzo mocno odczuli brak miejsca. Sala była notorycznie przepełniona i bywało, że przy jednym stole znajdowały się trzy maszyny do szycia. O miejscu na wykrojenie formy można było zapomnieć. Czasem osoby przychodziły do sali i od razu z niej wychodziły, bo brakowało dla nich sprawnych maszyn. Z tego, co miałam okazję jeszcze zauważyć, kilkukrotnie została sprowadzona osoba zajmująca się ich naprawą, ale nadal 1/3 z nich pozostawała dla uczniów bezużyteczna. I chociaż zajęcia prowadziła najlepsza wykładowczyni w MSKPU, p. Anna Stępień, to nie nie była ona w stanie zatrzeć klaustrofobicznych wspomnień.

3. PROJEKTOWANIE KOMPUTEROWE - zajęcia, których potencjał został do końca zaprzepaszczony. Przez pierwsze miesiące większość zajęć była odwoływana przez nieobecność pierwszego nauczyciela (NIGDY nie odrobiona), po czym pod koniec III semestru pojawił się nowy prowadzący, p. Artur Wrotniewski, który miał trudności z przekazywaniem wiedzy i ustaleniem sensownego programu nauczania tego przedmiotu. 

4. RYSUNEK - jeden z nielicznych "promyczków" w gasnącym blasku MSKPU. Prowadziła go p. Róża Puzynowska, która udzielała merytorycznych wskazówek i motywowała do pracy. Zaznaczę jeszcze, że prowadzony był przez nią przede wszystkim rysunek studyjny na sztalugach, czasem tylko rysowaliśmy żurnale, ale wynikało to wyłącznie z braku rozdzielenia tego przedmiotu właśnie na rysunek studyjny i rysunek żurnalowy. Żałowałam, że właścicielka Szkoły narzuciła jej zakaz powszechnego używania węgla i farb (co za poraniony pomysł). Niestety, z tego co wiem, p. Róża nie będzie już uczyć w MSKPU, a szkoda, bo zdziałała w niej wiele dobrego.

5. PROJEKTOWANIE UBIORU MĘSKIEGO - p. Andrzej Foder, Dyrektor, a może bardziej namiestnik Szkoły, na początku III semestru wzorowo prowadził zajęcia- zawsze z przygotowaną prezentacją, którą okraszał rozbrajającymi, niewybrednymi i niezwykle trafnymi komentarzami. Co stało się z czasem? Czy winą należałoby obarczać dyplomantów p. Fodera, których korekty były dokonywane w czasie zajęć 2. roku? Czy może przestało mu zależeć? Trudno powiedzieć.

6. JĘZYK ANGIELSKI - mogę napisać to samo, co w przypadku I i II semestru - rewelacja!

7. HISTORIA SZTUKI I UBIORU - prowadzona przez p. Ewę Antosiewicz, która przygotowywała dobre prezentacje, ale, niestety, nie była równie dobrym mówcą, co p. Żubka-Chmielewska.


Pod koniec III semestru otrzymaliśmy, jak co roku, anonimowe ankiety do wypełnienia, gdzie mogliśmy zawrzeć swoje spostrzeżenia i sugestie. Nie omieszkałam napisać tego, co leżało mi na sercu, jednak przez kolejne miesiące Szkoła nijak starała się poprawić warunki nauki.


DLACZEGO ZREZYGNOWAŁAM Z DALSZEJ NAUKI?

Warunki nauki w MSKPU systematycznie się pogarszały i nic nie zapowiadało poprawy. Nawet jeśli zostałyby wprowadzone zmiany, to prawdopodobnie mój rocznik już by ich nie doświadczył. Ostatni V semestr ogranicza się do 2 godzin zajęć w tygodniu z technik krawieckich i konsultacji do Dyplomu (u części promotorów odbywają się one drogą mailową), przypomnijmy, za tę samą wysokość czesnego czyli 490zł/m-c. To duże finansowe obciążenie, zważywszy na konieczność realizacji kolekcji dyplomowej i opłaty za podejście do obrony (1500zł). Nieoficjalnie mówi się, że dyplom ukończenia MSKPU ma znikome znaczenie na rynku pracy, większość absolwentów albo pozostaje bezrobotna albo zmienia branżę, ale nikt o tym głośno nie mówi. W Statucie Szkoły zawarta jest informacja, że jeśli uczeń będzie szkodził dobremu imieniu Szkoły, to czeka go umowna kara w wysokości 5000zł, zrozumiałe więc, że nikt nie chce się narażać. I chociaż nie jestem już uczennicą MSKPU, to zważywszy na konsekwencje, również pozostaję anonimowa.


REKLAMA DŹWIGNIĄ HANDLU

Warto zwrócić uwagę na to, że MSKPU wydawało pokaźne sumy pieniędzy na promocję: produkcję filmów promujących Szkołę, kalendarzy kieszonkowych, notesów, toreb, t-shirtów, reklam na terenie Warszawy, itd. Z perspektywy czasu, kiedy zbieram to wszystko w swojej pamięci, czuję rozgoryczenie. Jak można było tak rozrzutnie dysponować pieniędzmi, kiedy podstawowe potrzeby uczniów tj. przestrzeń do nauki, nie były zaspokajane?



DLACZEGO ZDECYDOWAŁAM SIĘ O TYM NAPISAĆ?

Uważam, że w kwestii programu nauczania i warunków w MSKPU panuje powszechna zmowa milczenia. Teraz, po jubileuszowym Pokazie Dyplomowym w 2015r. Szkoła święci triumfy i trudno dopatrzeć się jakichkolwiek negatywnych wzmianek w prasie czy Internecie. Sama strona MSKPU jest rzadko aktualizowana i znajdują się też na niej przestarzałe, nieprawdziwe informacje, które mogą wprowadzać w błąd. Mało pochlebne komentarze na forach, jak już wspominałam, w tajemniczy sposób znikają i mnie samej podczas poszukiwań wiarygodnych informacji brakowało tak wnikliwej opinii, jak ta. Starałam się możliwie jak najbardziej obiektywnie podejść do tematu, choć jestem świadoma tego, że moje zdanie może nie być tożsame ze zdaniem innych uczniów czy absolwentów Szkoły. Mam nadzieję, że zaspokoiłam ciekawość niektórych z Was i przyczyniłam się do wzrostu Waszej świadomości na temat kształcenia w MSKPU. Myślę, że tym samym mogę także zamknąć pewien rozdział w swoim życiu.

32 komentarze:

  1. Hej czyli tam Cię nie uczą aż tak szycia żeby mogła swoje kolekcje sama tworzyć ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, można odszyć samemu kolekcję dyplomową, ale jest to horrendalny wysiłek i nie każdy potrafi tak dobrze szyć jak krawcowa.

      Usuń
    2. Sama pojechałam do MSKIPU nim złożyłam dokumenty. Sale duże, zapisu o karach brak, maszyn nowych sporo (nie sprawdzałam)
      Jak widać zawsze lepiej samemu rozwiać wapliowości. Aczkolwiek podziekowania dla autorki za inspirację do wizyty w szkole .

      Usuń
    3. A my polecamy osobiste sprawdzenie szkoly, po to min aby się przekonac, jak nie nalezy wierzyc w anonimowe komentarze w internecie ...Pozdrawiamy 1 rok, do ktorego wkrotce dolaczymy.

      Usuń
    4. No i obiecujemy, że wlasna opinie opublikujemy tutaj po pierwszym miesiącu nauki. O ile autorka bloga nam na to pozwoli, bo jak widac bardzo pilnuje, aby negatywy krolowaly ;_) Pozdrawiamy!

      Usuń
    5. Ah, ten PR szkoły. Drogie dziewczyny - przecież z wpisu wyraźnie wynika, że autorka pierwszy rok ocenia DOBRZE. Na drugim roku się zaczęło dziać źle. Jeśli chodzi o miejsce - szkoła zmieniła miejsce, więc zarzuty o ciasnotę mogą już być nieaktualne.
      Jak to by powiedział klasyk "Czas ich oceni". W przypadku tych, którzy nie będą zadowoleni - stracicie tylko dwa lata:-)

      Usuń
  2. A właśnie miałam wpisowe wpłacać i teraz nie wiem co robić :/ a na asp już za późno. Czy mógłby ktoś jeszcze wystawić rzetelną opinię?

    OdpowiedzUsuń
  3. PS. Dokładnie przestudiowałam statut szkoły i umowę, i nigdzie nie znalazłam informacji o karze 5000 w przypadku szkodzenia dobremu imieniu szkoły, dlatego nie chcę być natarczywa i rozumiem, że chcesz nam pomóc, ale byłabym wdzięczna za potwierdzenie tej informacji

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba tej dziewczynie chodziło o karę za branie udziału w konkursach bez wiedzy szkoły.

    § 22
    1. Podczas trwania nauki w Szkole słuchacze nie mogą bez uprzedniej zgody Dyrektora Szkoły:
    1) brać udziału w pokazach mody ani innych artystycznych przedsięwzięciach,
    2) samodzielnie projektować kolekcji na potrzeby konkursów.
    2. Słuchacze mogą powoływać się na zdobyte kwalifikacje w Szkole dopiero po uzyskaniu dyplomu.
    3. W przypadku naruszenia zobowiązań wynikających z ustępu 1, 2 i 3 niniejszego paragrafu Słuchacz zobowiązany będzie do zapłaty na rzecz Szkoły kary umownej
    w kwocie 5000 złotych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zrezygnowałam już po pierwszym roku. Myślę, że nauczyć można się tam czegokolwiek tylko, jeśli ktoś ma sam już solidne podstawy i mnóstwo będzie pracował sam/z Internetem. Niektóre zajęcia są fajne, ale to absolutnie nie czyni szkoły wartej 500 zł miesięcznie + dodatkowych wydatków na często bzdurne materiały. Na jednych zajęciach uczą Cię szanowania środowiska, żeby na innych kazać Ci kupić kilka metrów pianki pod panele, z której masz upinać abstrakcyjne formy. Historia sztuki na 6, materiałoznawstwo na 6, rysunek z Edytą też petarda, ale reszta - niewarta w ogóle przychodzenia. I egzaminy końcowe, które są jakąś komedią. Zgadzam się z poprzednim komentarzem - kasa z czesnego idzie głównie na promocję w kolorowych magazynach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe.. dlaczego mój pozytywny post o szkole gdzieś zniknął pod tym artykułem .... oj nieładnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kłamstwo - prawdopodobnie PR szkoły. Pozdrawiam

      Usuń
  7. klasyczny HEJT OSOBY, KTÓRA NIE ZOSTAŁA DOPUSZCZONA DO DYPLOMU. Wali ściemą z każdego zdania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybyś przeczytał/przeczytała uważnie to autorka dobrowolnie zrezygnowała z nauki w MSKPU na drugim roku.

      Usuń
    2. Po mojej wizycie w szkole już w Twój artykuł ni wierzę.... sorry.

      Usuń
    3. Przecież autorka napisała WYRAŹNIE, że pisze tutaj swoją opinie i spostrzeżenia, a nie innych ludzi. Jednej osobie się podoba drugiej nie. Tekst jest napisany ładnie, wyjaśnia KONSTRUKTYWNIE co jest warte polecenia, a co nie. Proponuje sprawdzenie znaczenia słów w słowniku, czy internecie zanim się zacznie nimi rzucać na lewo i prawo. Bo jedyne co dają tego typu komentarze, to świadomość, że albo nie umiesz czytać ze zrozumieniem (czyli powinnaś/neś jeszcze raz odbyć edukacje w podstawówce bo bez tego w dorosłym życiu będzie ciężko) albo masz jakiś cel w promowaniu szkoły (pieniądze, znajomości, cokolwiek) czyli twoja opinia przestaje mieć wartość bo została kupiona (a nie wyrobiona)

      Usuń
  8. oczywiście że widać że osoba która to pisała nie zdała, bo inaczej napisałaby o mega pokazie dyplomowym lub o znanych nauczycielach którzy prowadzą dyplomantów w mskpu ale tutaj nie mogłaby nakłamać bo ludzie oczy mają i sami mogą ocenić kolekcje, nagrody itp ale przecież łatwiej koleżankom z grupy z zazdrości smrodu narobić :-(((

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzy ostatnie komentarze wrzucone o podobnych godzinach - PR szkoły działa dobrze:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście...muszą dbać, bo na tym zarabiają pieniadze..a naiwnych maturzystek zawsze w bród

      Usuń
  10. A jednak złe opinie uczniów o MSKPU coś podobno dały! Od roku szkolnego 2015/2016 w szkole wprowadzono sporo zmian, krążą słuchy, że powodem były m.in. krytyczne opinie w ankietach. Niby fajnie i znak, że trzeba walczyć o swoje, ale i tak zyskują na tym młodsze roczniki, a nie sami poszkodowani.

    Aktualnie w MSKPU:
    - Większa sala do technik krawieckich pozwala na swobodną pracę, jest gdzie rozłożyć się z maszyną i wykrojami. Maszyny są sprawne.
    - W V semestrze odbywają się normalne zajęcia, a nie tylko konsultacje dyplomowe. Pojawiły się też nowe przedmioty, np. zajęcia z montażu, przygotowujące do stworzenia spotu reklamowego kolekcji, który jest teraz obowiązkowym aneksem do kolekcji dyplomowej.
    - Znacznie zwiększono liczbę zajęć w III i IV semestrze. Niezależnie od wybranej specjalizacji, wszyscy uczniowie mają 2 x 2 h zajęć z projektowania i 2 x 2 h zajęć z kostiumografii w tygodniu.
    - Program rysunku i projektowania graficznego jest bardziej dostosowany do potrzeb uczniów. Zrezygnowano z rysunku studyjnego, obowiązuje tylko żurnalowy i techniczny, program grafiki skupia się na zagadnieniach potrzebnych projektantom. Oba przedmioty prowadzi Edyta Filipowicz!
    - W III i IV semestrze dodano techniki krawieckie, na których uczniowie pracują indywidualnie nad wykrojami własnych projektów.
    - Z założenia przedmioty mają się wzajemnie uzupełniać i zazębiać tak, żeby np. projekt przygotować na zajęciach z projektowania, jego wykrój zrobić na konstrukcji, a uszyć na technikach krawieckich.
    - Warto też wspomnieć o nowej twarzy MSKPU, Weronice Pietras, która póki co zapowiada się na ulubienicę uczniów. Niesłychanie merytoryczna, zawsze przygotowana do zajęć, a przy tym życzliwa i otwarta na pomysły uczniów.
    - Wykładowcy mający najgorszą opinię u uczniów w tajemniczych okolicznościach zniknęli z kadry... Zmiany kadrowe póki co są zdecydowanie na plus.

    Jak widać pozytywnych zmian jest sporo, na minus można zaliczyć lekki chaos związany z wycofaniem podziału na specjalizacje. MSKPU wciąż można sporo zarzucić, ale tegoroczna rewolucja świadczy o tym, że dyrekcja jednak liczy się z opiniami uczniów. Faktycznie w ostatnich latach ciągle wprowadzano zmiany w kadrze i programie, sporo decyzji było chyba nietrafionych (problemy z wykładowcami grafiki, którzy zmieniali się w ekspresowym tempie, rezygnacja z regularnych ćwiczeń z projektowania na rzecz "seminariów" itp.), teraz jest o wiele lepiej, szkoda tylko osób, których nauka przypadła na ten okres niezbyt przemyślanych eksperymentów.

    OdpowiedzUsuń
  11. Żal mi tych, którzy myślą, że MSKPU odmieni ich życie i zaczną spełniać swoje marzenia związane z projektowaniem. Zgadzam się z autorką w 100% i nawet dodałabym kilka krytycznych smaczków. Osobiście skończyłam szkołę z 5 na dyplomie, jednak to nie zmienia mojej dość krytycznej opinii. Było oczywiście rownież kilka pozytywnych aspektów, jak pozytywne uosobienie niektórych wykładowców, czy poznanie pozytywnie nakręconych ludzi. Jednak muszę z przykrością stwierdzić, że nie nauczycie się tam niczego konkretnego. Mimo szczerych chęci wychodzisz z tej szkoły zielony. Brakuje tam prawdziwego zaangażowania i osoby, która by zapanowała nad tym wszystkim. Miała konkretny pomysł i kadrę, która potrafiłaby to dobrze zrealizować. MSKPU brakuje podstaw !!! jeśli chodzi o wyposażenie, zaangażowaną kadrę i przywódcę, któremu nie zależy tylko na $ i prestiżu. Powszechnie wiadomo, że panuje tam kolesiostwo i tym podobne sprawy. Jakbym miała wam opowiedzieć całe 2,5 roku mojej nauki to złapalibyście się za głowy, ŻAL ! Można naiwnie bronić tej szkoły ale prawda jest taka, że decydując się na tą szkołę stracicie swój czas i przede wszystkim pieniądze, które są bardzo potrzebne na WASZ rozwój a nie utrzymywanie kolesiostwa. Lepiej zainwestujcie w dobry kurs rysunku połączony z nauką historii sztuki i zajęcia z szycia. To na początek wystarczy, nauczycie się obycia w tym wszystkim a jak znajdziecie się na profesjonalnej uczelni, czego wam życzę (bo sama tego właśnie doświadczam) zrozumiecie o czym mówię. :) to nie hejt, tylko żal za ten stracony czas i $$ ! Pracodawców nie obchodzi, że skończyłeś MSKPU, chyba że masz dobre znajomości ! Niektórzy wiedzą dokładnie o czym mówię. Pozdrawiam was serdecznie, spełniajcie marzenia ale nie dajcie się oszukiwać !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaką uczelnie mogłabyś polecić?
      Na której być może nadal się rozwijasz.

      Usuń
  12. Dodam tylko, że wspomniana w komentarzach obrona dyplomowa to jakaś jedna wielka pomyłka. Chciałabym zaznaczyć, że podczas ostatniego roku nie ma zajęć ponieważ każdemu następnemu rocznikowi wkręcano jakieś paplaniny. Zatem płacicie 490 zł miesięcznie za konsultację z promotorem, które są oczywiście ważne. NIe mniej jednak w mojej opinii ważniejsze byłyby warsztaty z szycia i konstrukcji, gdzie moglibyśmy realizować swoje projekty od a do z, co czyniłoby nas prawdziwymi kreatorami. Musimy we własnym zakresie kombinować lub współpracować z krawcową, co nie mało kosztuje. Nie wspomnę o materiałach, czy opłaceniu fotografa, modelki, gdyż szkoła też nie nawiązała żadnej współpracy ułatwiającej nam tworzenie scenografii i w ogolę pracę nad sesją zdjęciową. Kiedy już przychodzi moment obrony zdajesz sobie sprawę, że wydałeś od 6 w górę tysięcy na kolekcję dyplomową plus musisz opłacić nieszczęsne przystąpienie do dyplomu 1500 zł. Z tą świadomością idziesz na obronę, przed Tobą siedzi komisja, która prowadzi między sobą konwersacje i totalnie ma Cię w dupie. Druga połowa tej jakże ważnej komisji, gdzieś zniknęła mając totalnie w nosie Twój poświęcony czas, pieniądze i zaangażowanie. Później udział w pokazie dostaje tylko 15/100. Reszta może się pocałować w dupę i nigdy nie zobaczy żadnej promocji swoich ubrań na fanpag'u czy innym ścierwie szkoły bo oni angażują się tylko w te osoby od których mogą czerpać korzyści. Dziękuje do widzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Te wszystkie komentarze przekreślają na dobre chęć nauki w tej szkole. Skoro ktoś pisze o kolesiostwie, kosztach i promocjach na billboardach to niestety ale w to wierzę. To, że jest to tylko zwykła szkoła policealna też jest minusem i to dużym. Rezygnuję, bo znając życie: cudów nie ma. A kasa 500 zł / miesięcznie... szkoda wyrzuconych pieniędzy. Nie ma cudów. Są tylko znajomości. Smutne.

    OdpowiedzUsuń
  14. Serio??? Mam uwierzyć, że wykładowcy tej szkoły, których CV ugina w kolanach są niewystarczająco dobrzy aby ciebie uczyć??? Elita elity, hot nazwiska z branży ale wg ciebie nie nadają się? Jakoś wszyscy bez twojej krytyki funkcjonują na rynku, robią kariery, są doceniani mimo twojej oceny.

    Jak informacja niesie uczniowie mskpu zdobyli wszystkie nagrody mody w zeszłym roku, czytam na fejsie o ich sukcesach- czyli jednak szkoła musi mieć dobrych wykładowców i dobrze uczy! Jednak program szkoły się sprawdza. Czy jakaklwiek inna szkoła w Polsce ma lepszy wynik? No nie.

    Ciebie po prostu nie ma tej liście zwycięzców i dlatego obdarzyłaś ich klasycznym hejtem osoby niedowartościowanej i ukrytej za anonimowym blogiem. Nieładnie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeszcze dodam, że jeżeli ktoś chce przeczytać zupełnie inne wypowiedzi o mskpu uczniów tej szkoły, PRAWDZIWYCH, Z ODKRYTYMI PROFILAMI NA FEJSIE, zapraszam na forum dla projektantów ubioru, gdzie absolwenci mskpu dali pełen feedback szkole i ją bardzo polecają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba oczywistością jest, że negatywne są anonimowe a pozytywne są od ODKRYTYCH PROFILI NA FEJSIE.
      Skoro jak mówiono wyżej panuje kolesiostwo i znajomości. Jak ktoś jest zadowolony i chce się trochę wypromować kosztem szkoły to będzie lizał dupę.
      A negatywne komentarze są często usuwane albo atakowane przez szkołę.

      Usuń
  16. OŚWIADCZENIE

    Oświadczamy, że powyższy anonimowy artykuł zawiera nieprawdziwe informacje oraz pomówienia dotyczące MSKPU.

    Tekst ma raczej znamiona profesjonalnego artykułu dziennikarskiego szerzącego czarny PR, podobnie jak komentarze pisane najprawdopodobniej przez tą samą osobę.

    Rozumiemy, że sukcesy MSKPU oraz jej uczniów są bolesne dla konkurencji, jednak zakładanie anonimowych blogów oraz fikcyjnych kont rzekomo niezadowolonych uczniów nie jest praktyką uczciwą.

    Jesteśmy jedną z najlepszych szkół artystycznych w Polsce kształcącą profesjonalnych projektantów ubioru i kostiumografów, o czym świadczą spektakularne sukcesy jej absolwentów.

    Po pierwsze, tylko w ostatnim roku kalendarzowym MSKPU zdobyła nagrody we wszystkich najważniejszych konkursach modowych w Polsce: Złota Nitka, Off Fashion, FDA, Art & Fashion Festival, Gryff Fashion, New Look Design. To są twarde fakty.

    Po drugie, Pokaz Dyplomowy MSKPU jest imprezą powszechnie szanowaną oraz uznawaną przez najważniejsze media oraz firmy odzieżowe w Polsce, co potwierdza ich coroczna obecność na imprezie. W tym roku SIMPLE, LEVIS, LPP, Weareso.organic, Maciej Zień, Mariusz Przybylski, Harpers Bazaar, Fashion Post, Fashion Biznes, LaMode.info, Fashionweare, DYKF, hotmoda.pl

    Każdego roku pozycja szkoły jest ugruntowana obecnością znakomitych gości specjalnych, jak choćby w tym roku Alberto Campagnolo (były manager marketingu Giorgio Armani), Tomasz Kania (były Prezes Inditex Polska), czy przedstawicielka Philip Treacy z Londynu. Jako uznanie dla MSKPU, wręczają wyróżnienia dla ich zdaniem najlepszych prac.

    Na tak wybitne efekty ciężko pracują uczniowie MSKPU oraz ich wykładowcy, których nazwiska stanowią elitę mody: Mariusz Przybylski, Weronika Pietras, Magdalena Rozenfeld, Andrzej Foder, Magdalena Floryszczyk, Zofia de Ines, Marta Dąbrowska Okrasko, Edyta Pagel, Anna Stępień Fazlejew, Helena Wargin oraz wielu innych- o ich osiągnięciach można przeczytać na stronie szkoły w dziale Wykładowcy.

    Żadna inna szkoła w Polsce nie jest w stanie wykazać się podobnymi osiągnięciami, tak znakomitym portfolio wykładowców, partnerów szkoły, ani rezultatami ich wspólnej, jakże owocnej pracy, jakimi są nagrody oraz publikacje w mediach. To kolejna, niepodważalna prawda o MSKPU.

    Fakty, jakimi są sukcesy szkoły są miarodajne i niezaprzeczalne. Pozostają one wspaniałym świadectwem osiągnięć MSKPU od ponad 10 lat.

    Każdego, kto chciałby osobiście sprawdzić, jak naprawdę wygląda wygląda szkoła, porozmawiać z jej zadowolonymi absolwentami, czy wybitnymi wykładowcami, zapraszamy na dzień otwarty w już w kwietniu, co będzie ogłaszane na Facebooku MSKPU, jak wiele innych udanych działań szkoły.

    Dyrekcja MSKPU

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm..Nigdy nie uwierzę w wartość jakiejkolwiek uczelni artystycznej, w której jedynym kryterium kwalifikacji jest zapłacenie odpowiedniej kwoty pieniędzy...czyli można przyjąć kogokolwiek, nawet największe beztalencia.. Idę o zakład,że 80 % uczniów tej szkoły jest mniej niż mięsne i nigdy nie osiągnie nic znaczącego w dziedzinie projektowania...Na uczelni publicznej artystycznej, osoby bez talentu zwyczajnie nie zdały by egzaminów artystycznych..Tu nie mogą nie zdać, bo szkoła musi mieć z czego żyć..Szkola synekura dla różnych także wybitnych przedstawicieli świata sztuk plastycznych, w większości absolwentów publicznych uczelni..

      Usuń
  17. Nie polecam tej szkoły...!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  19. mmm..Nigdy nie uwierzę w wartość jakiejkolwiek uczelni artystycznej, w której jedynym kryterium kwalifikacji jest zapłacenie odpowiedniej kwoty pieniędzy...czyli można przyjąć kogokolwiek, nawet największe beztalencia.. Idę o zakład,że 80 % uczniów tej szkoły jest mniej niż mięsne i nigdy nie osiągnie nic znaczącego w dziedzinie projektowania...Na uczelni publicznej artystycznej, osoby bez talentu zwyczajnie nie zdały by egzaminów artystycznych..Tu nie mogą nie zdać, bo szkoła musi mieć z czego żyć..Szkola synekura dla różnych także wybitnych przedstawicieli świata sztuk plastycznych, w większości absolwentów publicznych uczelni..

    OdpowiedzUsuń